poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Tualqui i wielka fiesta

Wota z poludniowego Peru: krazki Pokemon z serii ¨zlap je wszystkie¨, zolnierzyki Dzi-Aj-Dzol, lusterka, puste buteleczki i zarowki.

Procesja chrzescijanska? Tak. Ale kto idzie przed swieta figurka? Czterej inkascy tancerze




Al pie del Coropuna


Nostalgia u szczytu swiata


Piekny, wesoly, zabawny, silny, stanowczy: i dziwic sie powiedzeniu ¨za mundurem panny sznurem¨? :)

Caly szwadron Moj!



3 komentarze:

  1. Ewciu. Jestesmy jeszcze w Pampacolce, cieszymy sie z fiesty pod naszym oknem :)i z picaronow! Dzis zjadlam naprawde duze okazy :) Pozdrawiamy Cie Kochana spod Twojej Coropuny :* - Dorota i Marek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, zielenieję z zazdrości za picaronki!! :)
    Zjedzcie ogromną porcję w moim imieniu proszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do zobaczenia w Polsce, u nas, na peruwianskiej imprezce. Oj! Pisco juz w plecaku :) tylko rzeznika brak :)) i don Luciego...
    :* Buziaki - D&M

    OdpowiedzUsuń